Importowany miód jest dokładnie badany, a sam import jest niezbędny dla zaspokojenia popytu i wspiera krajowych eksporterów
  • Dodał
  • 54

Polska Izba Miodu: importowany miód jest dokładnie badany, a sam import jest niezbędny dla zaspokojenia popytu i wspiera krajowych eksporterów

  • Kwestie związane z importem miodu z Ukrainy i Chin sprawiły, że w przestrzeni publicznej pojawiło się w ostatnich dniach dużo nieprawdziwych informacji i mitów na temat importowanych miodów.
  • Polska Izba Miodu stanowczo dementuje powielane informacje, jakoby miód importowany do Polski z Chin czy Ukrainy był niskiej jakości czy wjeżdżał do naszego kraju bez kontroli jakości czy odpowiednich badań. Importowany miód jest poddawany ścisłej kontroli jakościowej – inaczej nie mógłby wjechać na teren Unii Europejskiej.
  • Ponadto Izba podkreśla, że import miodu jest niezbędny dla zaspokajania krajowego popytu, wspiera też polskich eksporterów działających na rynkach europejskich.

 

Importowany miód jest szczegółowo badany

W przestrzeni publicznej pojawiło się w ostatnich dniach wiele nieprawdziwych stwierdzeń i mitów na temat miodu sprowadzanego z Ukrainy czy Chin, który przedstawiany jest jako produkt niskiej jakości czy niespełniający standardów obowiązujących na krajowym i unijnym rynku. Polska Izba Miodu podkreśla, że miód – zanim wjedzie do naszego kraju – przechodzi szczegółowe i zaawansowane kontrole sanitarne i badania jakościowe, prowadzone przez certyfikowanych audytorów jeszcze przed dotarciem do naszego kraju. Regulują to przepisy Unii Europejskiej – każdy produkt spżywczy wprowadzany na teren Unii musi przejść określoną procedurę kontrolną. Jeśli testowana próbka surowca nie spełnia wymogów jakościowych, to nie zostanie wpuszczona na teren Unii Europejskiej.

Dodatkowo – miód importowany do Polski badany jest powtórnie w specjalnie do tego celu przeznaczonych laboratoriach. Koszt badania pojedynczej próbki to ok. 1.500 EUR, jest to w całości koszt ponoszony przez krajowych producentów miodu, którzy wykorzystują importowany surowiec w mieszankach miodów dostęnych w sklepach na terenie całego kraju. Podczas badań sprawdza się m.in. czy miód nie zawiera żadnych niedozwolonych substancji, takich jak pozostałości antybiotyków lub pestycydów.

Importowany miód przechodzi szereg bardzo skomplikowanych badań i nie różni się jakością od miodu produkowanego przez polskie pszczoły – po przejściu wszystkich niezbędnych badań i kontroli jakościowych jest po prostu miodem, niezależnie od kraju jego pochodzenia. Warto też pamiętać, że importowany miód trafia nie tylko do mieszanek sprzedawanych w największych sieciach sklepów na terenie całej Polski, jest też wykorzystywany przez producentów żywności czy leków, którzy nie mogą sobie pozwolić na wprowadzenie do obrotu składników wątpliwej jakości i stosują najwyższe normy kontroli jakościowej, tłumaczy Przemysław Rujna, Sekretarz Generalny Polskiej Izby Miodu.

W dyskusji publicznej zapomina się również, że gospodarka pasieczna ma bogate tradycje zarówno w Ukrainie, jak i Chinach, gdzie pszczelarstwo funkcjonuje nawet dłużej niż w Europie. Izba podkreśla, że miód ukraiński jest jednym z lepszych jakościowo, głównie dlatego, że w tym kraju są ogromne tereny rolnicze, na których uprawiane są różnorodne rośliny. Wysoka jakość miodu ukraińskiego to również efekt ogromnych inwestycji polskich producentów, którzy zaimplementowali na tym rynku zaawansowane metody produkcji i badania miodu.

Import miodu pozwala zaspokoić krajowy popyt

Według danych Polskiej Izby Miodu Polacy spożywają około 1 kg miodu na osobę rocznie, podczas gdy średnia dla krajów Europy Zachodniej wynosi 1,7 kg. Dla porównania Włosi czy Niemcy jedzą około 2 kg rocznie, a Grecy aż 5 kg, co pokazuje, że rodzimy rynek ma jeszcze spory potencjał pod względem budowania popytu. Ograniczeniem są jednak możliwości produkcyjne. Według danych Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, w 2022 r. ogólne spożycie miodu w Polsce wyniosło 38 tys. ton, natomiast polscy pszczelarze zebrali w sumie 24 tys. ton tego surowca.

– Import miodu jest niezbędny dla zaspokojenia krajowego popytu, ponieważ nie ma możliwości zwiększenia produkcji do poziomu, który całkowicie pokryje zapotrzebowanie polskich konsumentów. Już teraz w wielu rejonach kraju obserwujemy „przepszczelenie”, a więc sytuację, gdy liczba pszczół jest zbyt duża jak na dostępną tam powierzchnię upraw niezbędnych do wytwarzania miodu. Zwiększenie liczby pasiek działających w Polsce nie rozwiązuje problemu. Z podobnym wyzwaniem mierzy się zresztą cała Unia Europejska – w wielu krajach UE spożycie miodu na mieszkańca – w tym miodu importowanego – jest zdecydowanie wyższe niż w Polsce, a popyt zdecydowanie przewyższa możliwości produkcyjne lokalnych pszczelarzy, dlatego sprowadzanie surowca i komponowanie mieszanek miodów jest konieczne – wyjaśnia Przemysław Rujna.

Właśnie dlatego przetwórcy wykorzystują miód sprowadzany z zagranicy, blendują go z surowcem krajowym i w ten sposób zaspokajają zapotrzebowanie konsumentów przewyższające możliwości produkcyjne krajowych producentów. Według szacunków Polskiej Izby Miodu mieszanki stanowią około 70% produktów dostępnych w polskich sklepach, jadnak nadal ich istotnym elementem jest miód pochodzący z krajowych pasiek.

Ewentualny zakaz importu zagrozi krajowym producentom

Warto też zwrócić uwagę na jeszcze jedną kwestię. Polscy producencji importujący miód często sprzedają wytworzone przez siebie mieszanki za granicę – są liczącymi się eksporterami na rynku europejskim. Ewentualne ograniczenie importu spowoduje spadek ich konkurencyjności na rynkach europejskich – w to miejsce wejdą producenci z innych krajów – niemieccy, włoscy czy francuscy.

– Spójrzmy na przykład Węgier. W styczniu rząd węgierski zniósł embargo na ukraiński miód, bo to szkodziło krajowym producentom – węgierskie firmy eksportujące miód znalazły się dużo gorszej sytuacji niż ich międzynarodowi konkurenci na rynkach UE z powodu braku dostępu do importowanego miodu i zaczęły tracić zagranicznych klientów  – wyjaśnia Przemysław Rujna.

Pobierz informację prasową w formacie .doc

***

Stowarzyszenie Polska Izba Miodu (PIM)

Skupia wiodących przedstawicieli branży przetwórstwa miodu w Polsce. Podstawowe zadanie izby to reprezentacja interesów polskich przetwórców miodu. Szczegółowe cele działania PIM obejmują m.in. promowanie i zachęcanie do spożycia miodu i produktów pszczelich, integracja podmiotów zajmujących się produkcją miodu, wspieranie rozwoju rynku miodu i innych produktów pszczelich, wspieranie wszelkich inicjatyw służących zachowaniu standardów sanitarno-weterynaryjnych i jakościowych miodu. Izba jest też partnerem do rozmów handlowych na szczeblu krajowym i międzynarodowym, opiniuje regulacje prawne dotyczące rynku miodu i produktów pszczelich, angażuje się we współpracę branży miodowej z państw należących do Unii Europejskiej.

***

Kontakt dla mediów:

Łukasz Piasta, lukasz.piasta@webershandwick.pl